Obserwatorzy

niedziela, 22 grudnia 2013

Leniwa niedziela :D

hej,
w tym roku przedświąteczna gorączka ominęła szczęśliwie nasz dom,  ze względu  na mój stan do świątecznych przygotowań podeszliśmy spokojnie i z dystansem :) Choinka ubrana, zakupy zrobione, potrawy wigilijne praktycznie gotowe (zamówione), w mieszkaniu cały rok mam czysto, więc nie widzę powodu do organizacji trwających cały tydzień, morderczych  porządków :D W taki o to sposób, mam czas tylko dla siebie. Dzisiejsza niedziela obfitowała w błogie lenistwo :D 

Dzień zaczęłam od ulubionej zimową porą herbaty, o wdzięcznej nazwie "Grudniowa Noc" (smakuje wybornie mimo ,że termometr wskazuje uparcie +5 stopni) 


skład: herbata czarna liściasta, cząstki cynamonu,, kawałki jabłek, cząstki migdałów, goździki, anyż, skórka pomarańczy, aromat.
Kraj pochodzenia: Chiny
 


Następnie, przyszedł czas, na pyszne śniadanie zaserwowane przez męża, które zniknęło w takim tempie, że nie zdążyłam zrobić zdjęć ;)

Chwila relaksu :) Czytałyście? Żałuję, że zaczęłam od serialu, widziałam 3 sezony i obiecałam sobie że czwartego nie obejrzę, dopóki nie przeczytam książki ;)


Niedziela, nie była by niedzielą, bez chwili dla urody ;) Spokojnie schowałam się przed mężem do drugiego pokoju ;) 


Na buzię nałożyłam maseczkę Ziaji, którą ostatnio pokazywałam w poście o maseczkach z Rossmanna 



jestem nią bardzo mile zaskoczona:) pomijając fakt, jak wygląda na twarzy, trzeba  jej przyznać, że pięknie pachnie, co więcej, jej zapach niezwykle mnie relaksuje... Działanie maski jest naprawdę zadowalające, skóra była miękka, nawilżona i rozjaśniona :) Z całą pewnością jeszcze nie raz zagości na mojej twarzy, dodatkowy plus za to, że zapach czułam jeszcze długo po jej zmyciu :)

Dbając o twarz, nie zapomniałam o nawilżeniu i zregenerowaniu ust, mój sprawdzony, domowy sposób to po prostu nałożenie grubej warstwy miodu, pozostawiam go na ustach ok 15-20 min, no chyba że wcześniej go zjem....;) Po takim zabiegu usta są nawilżone, miękkie, gładkie - nie ma śladu suchych skórek i wyglądają naprawdę apetycznie ;)



Do tego zabiegu używam miodu, który co roku dostaję od sąsiada rodziców, z jego własnej małej pasieki :) Jest pyszny i bardzo zdrowy!

W między czasie pomalowałam paznokcie, tym razem wybrałam ukochaną, pomidorową  czerwień z 
Golden Rose nr 317



Piękna, prawda? ;)

co jeszcze robiłam? 

Zgrzeszyłam....zjadłam prawie całą tabliczkę czekolady...


I ugotowałam pyszna zupę pomidorową :D
A teraz odpalam świeczkę i wracam do czytania :) 





Lubicie te świeczki z Biedronki? Wydaje mi się, że ich jakość nieco się poprawiła ostatnio:) Ja teraz mam zapach Liczi i bardzo go lubię :) Jedyny dość duży minus tych świeczek jest taki, że bardzo nie równo się palą, ale za taką cenę... Myślę, ze jestem w stanie im to wybaczyć :)

środa, 18 grudnia 2013

MASECZKOWY RAJ :)

hej :)

Dzisiaj przychodzę z newsem dla Was:) w Rossmannie trwa promocja na maseczki do twarzy w saszetkach Perfecta (1,49 zł) i Ziaja (1,29 zł) :)

Uwielbiam ten moment, kiedy zamykam się w łazience i mogę poświęcić kilka chwil  tylko dla siebie. Jestem zdecydowanie maseczkową dziewczyną ;) uwielbiam w ten sposób dbać o moją twarz. Sprawia mi to ogromną przyjemność :) Jak każda z Was mam swoich ulubieńców maseczkowych, ale przyznam, że nabrałam ostatnio ochoty na spróbowanie czegoś nowego, możecie mi coś polecić???


Moje zakupy :)

Dwa ulubione peelingi każdy z nich 1.45 :)

Peeling gruboziarnisty minerały morskie + drobinki orzecha



Mój ulubiony peeling, o którym pisałam już dwa razy na blogu ;)


Peeling enzymatyczny minerały morskie + enzym papai 



Nie jestem fanką peelingów enzymatycznych, jednak kiedy moja skóra jest podrażniona i nie chcę jej dodatkowo męczyć, stosuję właśnie ten produkt, sprawdza się świetnie, skóra na drugi dzień jest mięciutka w dotyku i wygląda zdrowo :)

Maseczki  Perfecta, każda za 1.45 :)

Maseczka głęboko nawilżająca, cera odwodniona i zmęczona.





Bardzo ją lubię, ale sprawdza się tylko do codziennego stosowania. Według mnie maseczka nie poradzi sobie z dużym przesuszeniem skóry,  ten produkt  raczej pomaga mi w utrzymaniu nawilżenia, jakie osiągam dzięki innym kosmetykom. Maseczka sama w sobie  wykazuje raczej delikatne działanie ;) 

Maseczka koktajlowa S.O.S Rozświetlająca 




Bardzo specyficzna maseczka, która rozjaśnia, nawilża i rozświetla skórę poprzez dziwny, niezbyt estetyczny film, który na niej pozostawia. Nie jest to dogłębne nawilżenie, z pewnością maseczka nie wnika w naszą skórę, jest to efekt powierzchowny, ale widoczny... Producent sugeruje, aby jej nie zmywać z twarzy, ja jednak zawsze przed nałożeniem kremu i makijażu przecieram twarz wacikiem nasączonym wodą przegotowaną lub tonikiem, którego aktualnie używam. Fajna opcja przed imprezą. Skóra jest bardzo rozświetlona, a makijaż ładnie się na niej trzyma.


Maseczka odżywcza słodkie migdały + miód



 Nie będę nic więcej o niej pisać, w poprzednim poście możecie poczytać więcej na jej temat :)


Maseczki Ziaja każda 1.29 zł

Maska regenerująca z glinką brązową (każdy rodzaj skóry)


Producent na odwrocie zapewnia nas o tym że, maseczka
-uzupełnia niedobór substancji odzywczych
-przyspiesza regenerację skóry
-skutecznie wygładza drobne zmarszczki

Jestem jej bardzo ciekawa :)

Maska anty-stres z glinką żółtą (każdy rodzaj skóry)



Maseczka ma za zadanie
-skutecznie łagodzić podrażnienia
-redukować szorstkość naskórka
-rozjaśnić koloryt skóry :)

Z tymi dwiema maseczkami dopiero się zapoznaję, dam Wam znać co o nich myślę w najbliższym czasie :)

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Widać dno :)

Hej,
to pierwszy tego typu post na moim blogu. Podejrzewam, że takie wpisy będą pojawiały się regularnie, jednak niekoniecznie raz w miesiącu. Nie wiem jak Wy ale ja nie jestem w stanie w ciągu  4 tygodni zużyć kilku żeli pod prysznic, balsamów, tuszy itp. Kosmetyki starczają mi zwykle na dłuższy okres, zarówno te kolorowe jak i te do pielęgnacji. Dlatego denko będzie pojawiało się u mnie wtedy, kiedy będę miała coś do pokazania :)

Większość tych kosmetyków (jeśli nie wszystkie)  z pewnością doskonale znacie ;)



1. Szampon Garnier Ultra Doux - olejek z awokado i masło karite.


No cóż tu dużo pisać... mam już kolejne opakowanie i z całą pewnością będę do niego wracać regularnie. Jeśli jeszcze go nie próbowałyście, zima jest doskonałą pora roku aby się z nim zapoznać. Działanie  jest zaskakujące, niby zwykły, drogeryjny szampon za ok 8 zł, a wpływa rewelacyjnie na kondycje moich włosów. Odkąd go używam, włosy są miękkie i lśniące-według producenta dzieje się tak za sprawą olejku z awokado, który ma właściwości uelastyczniające oraz masła karité, o cechach wysoce odżywczych. Po prostu spróbujcie ;)











2. Kremowy żel pod prysznic Wellness Beauty  kakao i jojoba i wanilia i makadamia 

Producent pisze, że żel ma działanie pielęgnacyjne... Przyznam szczerze, że ja nic takiego nie zauważyłam. Jestem wręcz zaskoczona taką deklaracją.W mojej opinii produkt wręcz wysusza naszą skórę, bez balsamu czy oliwki ani rusz! Jeżeli chodzi o doznania zmysłowe, w opakowaniu kosmetyk pachnie dość intensywnie i przyjemnie, jednak aromat ulatnia się wraz z wylaniem produktu na myjkę. W ten sposób, stajemy się posiadaczami 200 ml przeciętnego produktu do mycia ciała, który poza tym, że tworzy pianę, nie robi nic więcej.Ja nie odczuwałam żadnej przyjemności ze stosowania tych żeli. Może z innymi zapachami sprawa ma się inaczej-nie wiem. Tych nie polecam i sama z pewnością już po nie nie sięgnę.








3. Nivea Odżywcze mleczko do ciała - skóra sucha i bardzo sucha 

hmm... zapewne wszystkim Wam znane mazidło do ciała. Mam jakiś dziwny sentyment do tego kosmetyku, niby wiem, że po zastosowaniu moja skóra będzie tłusta jakbym wysmarowała się słoniną, a o założeniu nogi na nogę będę mogła tylko pomarzyć ;) Jednak, od czasu do czasu, wracam do tego balsamu, nie wiem, może sprawia to zapach, który kojarzy mi się z niezwykle miłymi chwilami w moim życiu, a może kupując go mam nadzieję, ze producent nad nim popracował i tym razem się nie rozczaruję? Nie wiem o co chodzi, chyba coś jest ze mną nie tak ;) w każdym razie skończyłam go i jak na razie ponownego zakupu nie planuję ;) 

4. Palmolive Naturals kremowy żel pod prysznic

Zdecydowanie moje ulubione żele pod prysznic. Palmolive towarzyszy mi już od dawna, nie wiem ile butelek i zapachów już przerobiłam. Mam go zawsze w swojej łazience - Jest wydajny, producent proponuje nam piękne zapachy, które umilają czas pod prysznicem i utrzymują  się na mojej skórze jeszcze po wyjściu z łazienki.Każdy znajdzie coś dla siebie. Kupuję je w większych ilościach, kiedy są na promocji :)















5.Lady Speed Stick Wild Freesia

Długo zajęło mi wykończenie tego antyperspirantu. Nie lubię wyrzucać kosmetyków i tylko dlatego, udało mi się go wymęczyć. Jedyną jego zaletą, jest to, że naprawdę pięknie pachnie! Natomiast, to jak  działa... to jakiś żart. Nie pocę się jakoś nadmiernie, myślę że raczej umiarkowanie a ten kosmetyk dawał mi uczucie świeżości tylko na kilka godzin, po powrocie do domu musiałam się od razu odświeżyć, co przy innych antyperspirantach  nigdy mi się nie zdarzało! Ponadto nie wyobrażam sobie stosowania go latem, ponieważ pod pachami pozostawia nieestetyczny biały krem, który w dodatku ma tendencje do rolowania się. Możecie sobie wyobrazić, jak nieestetycznie to wygląda. Dla mnie straszny bubel.... nigdy więcej. 









6. Joanna Naturia Peeling myjący z wanilią

Świetny produkt, prysznic z nim to czysta przyjemność. Ślicznie pachnie wanilią, ma w sobie przyjemne drobinki, które fajnie masują ciało. Mam już nowe opakowanie tego zapachu, oraz jestem na etapie wykańczania wersji z czarną porzeczką :) Uwielbiam od lat :) przerobiłam wszystkie zapachy, nie podchodzi mi jedynie tan kawowy, mam wrażenie że jest za kwaśny? ;)














7. Perfecta Maseczka odżywcza na twarz szyje i dekolt słodkie migdały + miód


 Mój nr 1 w pielęgnacji twarzy, zwłaszcza zimą! Nie raz uratowała moją buzię :) Zdecydowanie ulubiona maseczka z wszystkich jakie kiedykolwiek próbowałam. Zawiera ekstrakt z miodu i dzikich kwiatów oraz witaminy A, E, F, B5, B6 oraz zestaw 21 naturalnych aminokwasów. Olej z dzikiego szafranu i słodkich migdałów ma za zadanie zmiękczyć i uelastycznić naszą skórę. Po zastosowaniu tej maseczki moja buzia jest miękka, gładka, nawilżona i wygląda po prostu zdrowo :)

8. Perfecta  Oczyszczenie peeling gruboziarnisty  minerały morskie + drobinki orzecha


Jak dla mnie, najlepszy peeling oczyszczający, jaki stosowałam. W duecie z powyższą  maseczką stanowi podstawę mojej domowej pielęgnacji. Mam skórę raczej suchą, lekko przetłuszczającą się w strefie T. Ten kosmetyk wspaniale oczyszcza moje pory i  wygładza skórę, a przy tym,  nie podrażnia  jej. Na odwrocie możemy przeczytać, że drobinki orzecha włoskiego delikatnie usuwają ze skóry martwy naskórek, natomiast minerały morskie i koktajl witamin A, E, B5 wspomagają barierę ochronną skóry i chronią ją przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to zapach, który bardzo mi się nie podoba, ale to sprawa bardzo indywidualna! Polecam! :D

9. Meybelline the colossal volum express mascara 100% black


Fajny tusz, który zapewne znacie. Bardzo dużo opakowań tego kosmetyku już zużyłam i nieco mi się znudził ;) Zawsze byłam z niego bardzo zadowolona, denerwuje  mnie tylko to, że niestety tusz ma ogromne tendencje do osypywania się... W tej chwili zamieniłam go na Wibo Extreme Lashes Volume Mascara (Pogrubiający tusz do rzęs) i jestem bardzo zadowolona! 

To by było na tyle :) 
Pozdrawiam Was cieplutko :)
 Ania!


Do zabawy zostałam nominowana przez autorkę blogaposzukiwaczkaprobek.blogspot.com 
za co serdecznie dziękuję :D

 
1. Kto Cię inspiruje?  

VIVIEN LEIGH
2. Jaki jest twój styl?
ROCK-GLAM
   3. Czym się interesujesz?
JĘZYKIEM I KULTURĄ ROSJI 
4. Jakimi 3 wartościami kierujesz się w życiu?
 JEST ICH ZNACZNIE WIĘCEJ, NIE POTRAFIĘ WYMIENIĆ 3
5. Jaki jest Twój ulubiony kolor?
CZERWONY, POMARAŃCZOWY
6. Twoje ulubione danie?
SPAGHETTI przygotowane przez mojego męża ;)
7. Jakie jest Twoje wymarzone miejsce (dowolne na świecie) ?
 MARZĘ O MIEJSCU GDZIE PRZEZ CAŁY ROK JEST CIEPŁO
8. Czego nigdy nie próbowałaś, a chciałabyś spróbować?
KRĘCENIA FILMÓW NA YOU TUBE 
9. Mam słabość do…
KINA  LAT 40 I ŻELKÓW HARIBO
10. Twoja ulubiona książka?
PRZEMINĘŁO Z WIATREM i ANNA KARENINA
11. Moje wymarzone miejsce na ślub to...?
JESTEM JUŻ MĘŻATKĄ ;)


Moje pytania:

1.Ulubiona płyta?
2.Ulubiony film?
3.Książka, która zapadła Ci w pamięci?
4. Kosmetyk, którego używasz od lat i nie zamienisz go na żaden inny?
5.Ulubiony zapach?
6.Miejsce, które koniecznie chcesz odwiedzić?
7.Twoja największa życiowa pasja?
8. Ulubiony magazyn (gazeta, miesięcznik)?
9.Czego najbardziej nie lubisz kupować? 
10. Jak masz na imię?
11.Ulubiona/y aktor/ aktorka 

Nominuję: wszystkie dziewczyny, które zrobią mi tę przyjemność i zechcą odpowiedzieć na moje pytania :) 


piątek, 13 grudnia 2013

Kinomaniak

hej,
Dzisiaj będzie mało kosmetycznie:) Mam coś dla duszy tym razem:) Wczoraj wieczorem obejrzałam ten film i muszę się z Wami podzielić wrażeniami. Lubię kiedy film wymaga ode mnie skupienia! 

Obłęd   (2005r) wyreżyserował go  John Maybury, scenariusz napisała  Massy Tadjedin


Jack Starks (Adrien Brody) - niesłusznie oskarżony o morderstwo weteran wojenny, zostaje uznany za obłąkanego i zamknięty w szpitalu dla psychicznie chorych , gdzie zostaje poddawny eksperymentalnej terapii. Film przedstawia piękną i bardzo smutna historię, porusza także wiele ciekawych tematów, związanych miedzy innymi z etyką lekarską, czy związkiem przyszłości z przeszłością. Fabuła jest niezwykle interesująca już od pierwszych scen. Jack podczas walki zostaje postrzelony w głowę przez małego chłopca, i umiera, ale czy na pewno???

Na rozluźnienie mam  dla Was komedię kryminalną  braci Coen (Joel i Ethan Coen)

Big Lebowski


Bardzo specyficzny  humor. Nie każdemu się spodoba. Bohaterem filmu jest wyluzowany, podstarzały leniwy hipis który, generalnie, ma wszystko w dupie. Jego życie niestety mocno się komplikuje, kiedy zostaje pomylony z milionerem z Pasadeny o takim samym imieniu i nazwisku. W filmie nie brakuje czarnego humoru! 
"Główny bohater wplątuje się w Coenowską czarną komedię pomyłek, wymuszeń, moralnego zdegenerowania, fałszerstw, seksu i narkotyków."  <- to zdanie, które przeczytałam w opisie filmu na Filmweb idealnie oddaje jego klimat! :)

 Miłego seansu!

środa, 11 grudnia 2013

Za co lubię Ziaję?

Hej,
dzisiaj będzie o firmie Ziaja. Mianowicie skupie się na dwóch kosmetykach, które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły! chociaż przyznam szczerze że nieco sceptycznie byłam do nich nastawiona. Mowa o parze antyperspirantów, która sprawdza się u mnie rewelacyjnie!


Z pierwszym od lewej, potocznie zwanym "BLOKEREM" znam się i lubię znacznie dłużej niż z wersją "SENSITIV" 

Od producenta dowiadujemy się, że : 
Skutecznie redukuje nadmierne pocenie się - PRAWDA!
Ogranicza wydzielanie potu i przykrego zapachu - PRAWDA!
Zapewnia długotrwałe uczucie świeżości - PRAWDA!

Dodatkowym dużym plusem jest to, że nie zostawia śladów na ubraniu i jest bezzapachowy. To jest moja 3 kulka i na pewno na tej się nie skończy. To jest totalny must have w mojej pielęgnacji. Stosuje go głównie w cieplejsze miesiące, latem kiedy na dworze panowały prawie afrykańskie upały smarowałam się nim tak, jak sugeruje producent, 2-3 noce pod rząd. Spisał się rewelacyjnie! Nie zawiódł mnie ani raz! 
Wcześniej stosowałam

który bardzo podrażniał moja skórę pod pachami, po jego zastosowaniu ta okolica  niesamowicie mnie piekła i swędziała do tego stopnia, ze nie mogłam spać. Trzeba jednak przyznać, że działał również  rewelacyjnie, natomiast w porównaniu z naszą rodzimą Ziają wypada słabo, w przedbiegach dyskwalifikuje go cena. Za Etiaxil musimy w aptece zapłacić ok 49zł, natomiast Ziaja dostępna jest w każdej drogerii za cenę ok 7 zł!

Siostra Blokera - Sensitiv 


również wzbudziła we mnie same pozytywne uczucia :) 
Dotychczas przez ostatnie kilka lat byłam wierna antyperspirantom, z których byłam również zadowolona.

Natomiast uznałam, ze najwyższy czas wypróbować coś nowego. Idąc tropem ulubionego blokera sięgnęłam po anty-perspirant w kremie Ziaja.
Producent pisze, że:
Skutecznie ogranicza wydzielanie potu - PRAWDA!
Neutralizuje zapach potu i zapewnia długotrwałe uczucie świeżości - PRAWDA!
W dodatku nie zostawia białych plam i bardzo delikatnie i prawie niewyczuwalnie pachnie, co uważam za naprawdę duży plus :D 

 Ten duet o którym piszę z pewnością zagości na lata w mojej kosmetyczce! 

Na koniec mam dla Was newsa;) w styczniowym COSMOPOLITAN rozdają karty rabatowe:D 

   

ja trafiłam na 20 zł do Empiku i 30 zł do H&M, z tego co wiem są jeszcze karty do DUKA na 40zł i PANDORA na 30 zł :) Miły gest ze strony Cosmo :)

sobota, 7 grudnia 2013

Sally Hansen

Hej :)

Jeżeli ktoś mnie zna (chociażby z widzenia) to wie, że KOCHAM czerwone paznokcie. Moja przyjaciółka wie o tym doskonale i dzięki niej mogę dzisiaj wypróbować lakiery do paznokci Sally Hansen (oczywiście nie może być inaczej) w dwóch odcieniach czerwieni ;) które według mojego męża wyglądają tak samo... no cóż ja dostrzegam spora różnicę ;) 
Dlaczego o nich piszę? Ponieważ przyleciały do mnie prosto z NY, jest to amerykańska wersja lakierów wyprodukowana na tamtejszy rynek. Zapytacie pewno "no i co z tego?" już Wam mówię :) Otóż odkryłam pewna zależność - niestety dla nas, większość kosmetyków ze stanów jest znacznie lepszej jakości od tych które przygotowane są na nasz rynek... Niedługo pojawi się post na ten temat :)

Tymczasem dzisiaj bohaterami dnia są:


na pierwszy rzut poszedł ten cudak w kolorze 280 Rapid Red



Pomijając fakt, że kolor jest piękny, zachwyciła mnie jego pigmentacja! Zobaczcie same





Jedna warstwa, jedno pociągnięcie i taki efekt! Bardzo łatwo i szybko można w ten sposób zadbać o wygląd swoich paznokci, nawet jeżeli mamy na to mało czasu. Lakier wysycha dosłownie w 3 minuty! Duży pędzelek może być lekkim uniedogodnieniem dla osób, które mają małą płytkę, ja jednak nie narzekam - pociągam raz i cały paznokieć jest pokryty warstwą lakieru:)

Tak wygląda efekt końcowy - bez top coutu :D Ja jestem zadowolona! 


Czad co? ;) Mam nadzieję, że drugi kolor będzie się sprawdzał równie fajnie. Co do trwałości na paznokciach - dam Wam znać :)

Miłego Weekendu!

piątek, 6 grudnia 2013

Nine West LOVE FURY...

Duet idealny, czarne klasyczne szpilki i zapach który mnie oczarował od pierwszego powąchania....


Buty wiadomo - klasa sama w sobie.. Co do zapachu, miałam okazję go wypróbować i zakochałam się!

nuta głowy: mandarynka, róża, mimoza i czerwone jagody;
nuta serca:  jaśmin, drzewo sandałowe i tahitiańska gardenia;
nuta bazy: irys, nuty drzewne, ambra i piżmo.

Są to perfumy z 2012 r. Zapach jest bardzo kobiecy, świeży i utrzymuje się naprawdę długo (na ciuchach 3 dni!). Biorąc pod uwagę jego trwałość i cudny zapach cena nie jest zbyt wygórowana ok 100 zł za 100ml :D Będzie mój!!!!

PS: W Rzeszowie zima pełna gębą !  Dużo śniegu i nieprzyjemne wichury, a u Was jak tam? Można już na sankach śmigać?

czwartek, 5 grudnia 2013

Czas na zmiany

Macie tak czasami że coś chcecie w sobie z mienić, a konkretnie wstajecie któregoś dnia i stwierdzacie, że obecny kolor włosów zupełnie do Was nie pasuje: chociaż jeszcze dwa dni temu był idealny? No właśnie i mnie to dopadło... Ubrałam się, podreptałam do drogerii, pokręciłam się przy regale z farbami do włosów i kupiłam... praktycznie identyczny odcień jak ten którego używałam, zanim poddałam moje włosy zabiegowi dekoloryzacji - czyli wróciłam do kasztanowego odcienia! Czy jestem zadowolona z efektów? hmm... żal mi trochę mojej rudej czuprynki, ale może olejek rycynowy pomoże i ściągnie kolor, bo włoski wyszły ciut zbyt ciemne. Zawsze używam do farbowania  farb z Garnier- najbardziej im ufam i nie robią krzywdy moim włosom. W tej chwili zdecydowałam się na


Efekt który uzyskałam wygląda zupełnie jak na opakowaniu, co według moich kilkuletnich obserwacji - niezwykle rzadko się zdarza. Poniżej efekt przed 


i po


ja jestem w miarę zadowolona, włosy są troszkę matowe, ponieważ nie chciało mi się nakładać żadnej odżywki, mam tylko piankę.Mam wrażenie że w rzeczywistości są nieco ciemniejsze niż na tym zdjęciu ;) ale może tylko mi się wydaje ;) Co myślicie o farbowaniu włosów henną? próbowałyście tego sposobu kiedyś?


wtorek, 3 grudnia 2013

Niedoceniane kino europejskie

Często oglądam różnego rodzaju filmy, jednak nie często jest to kino europejskie - to błąd! niedawno sama się o tym przekonałam. Podczas jednego z filmowych wieczorów, wraz z mężem, wrzuciliśmy dwa filmy pod rząd, nie wiem który podobał mi się bardziej. Są skrajnie różne, dotyczą zupełnie innej tematyki jednak zostały w mojej głowie a jeden z nich pozostanie na długo. 
Serdecznie polecam Wam film 

Polowanie w reżyserii Thomasa Vinterberga



myślę, że film jest bardzo kontrowersyjny, dotyka delikatnego i dość niestety popularnego ostatnio tematu molestowania dzieci. Jednak w tej produkcji sytuacja wygląda inaczej, film pokazuje jak kłamstwo może zniszczyć życie. Bardzo łatwo oceniamy ludzi, czasami jednak niesłusznie...

Kolejny film, który nie ma co prawda zbyt wysokich notowań na Filmweb bo tylko 6,7/10, to 

Słodkich snów w reżyserii Juame Bakaguero



Naprawdę dawno nie widziałam dobrego Thrillera, który wbił by mnie w fotel... Ten film jednak mnie zaskakiwał wraz z rozwojem akcji. Moim zdaniem ocena na Filmweb nie jest do końca sprawiedliwa, ode mnie otrzymuje co najmniej 8/10! Reżyser stworzył ciekawy klimat, niby wiadomo o co chodzi ale nie do końca! Z pozoru miły dozorca tak naprawdę jest niebywale okrutnym człowiekiem!

Nie wyobrażam sobie tygodnia bez obejrzenia dobrego kina. Zrezygnowaliśmy z telewizora w naszym domu już jakiś rok temu. sami tak naprawdę decydujemy o tym co i kiedy chcemy obejrzeć. Zdarzają się także wpadki i totalne klapy, być może o rozczarowaniach filmowych tez pojawi się niedługo wpis. Dajcie znać w komentarzach jakie filmy polecacie! Szukam dobrej komedii :) Znacie jakiś tytuł?